Latem 1985 r. Dave Clark – niegdyś lider Dave Clark Five – zwrócił się do Freddiego z prośbą o wzięcie udziału w nagraniu charytatywnego albumu Time. Mercury, zawsze lojalny wobec zespołu postawił tylko jeden warunek – że John, Roger i Brian też będą mogli wziąć udział w sesjach. Clark miał już jednak zabookowane studio i umówionych muzyków sesyjnych. Zaproponował więc Freddiemu, że jeśli efekty pracy nie będą zadowalające, osobiście sfinansuje nową sesję z muzykami Queen. Nie było takiej potrzeby. Mercury nie zgłosił zastrzeżeń, kiedy usłyszał finalny produkt. Obok In My Defence (autorzy: Clark/Soames/Daniels), zaśpiewał także tytułowe nagranie.

Wokal do In My Defence został zarejestrowany w październiku 1985 r. w słynnych Abbey Road Studios, gdzie większość swoich piosenek nagrali Beatlesi. Freddie mógł popisać się swoim wspaniałym warsztatem wokalnym – piosenka była niezwykle wymagająca. Jak wspomniał Clark, Mercury nagrał właściwy take w jednym tylko podejściu. Podczas nagrań Freddie poznał Mike’a Morana, co później zaowocowało dłuższą współpracą i przyjaźnią. Co ciekawe, w dniu nagrania Moran był mocno kontuzjowany po wypadku samochodowym, ale nie chcąc przegapić takiej okazji, postanowił pojawić się na sesji. Piosenkę ostatecznie dopieszczono w Musicland Studios w Monachium. Stała się ona prawdziwą ozdobą albumu (na którym wystąpili również Julian Lennon, Burt Bacharach czy Stevie Wonder).

W listopadzie 1992 r. utwór został zremiksowany (przez Rona Nevisona) na potrzeby płyt The Freddie Mercury Album i The Great Pretender, wydano go również na singlu (nr 8 w Wielkiej Brytanii). Kiedy przygotowywano wspaniały boks The Solo Collection, stworzone jeszcze jeden remiks, tym razem autorstwa samego Dave’a Clarka. Przygotowano także klip:

Freddie wykonał publicznie tę piosenkę tylko raz, w duecie z Cliffem Richardem – 14 lipca 1988 r. w londyńskim Dominion Theatre, podczas charytatywnej gali Give Time for AIDS, z której zyski przekazano dla Terrence Higgins Trust. Był to jego ostatni występ „na żywo” – wiedział już wówczas, że jest śmiertelnie chory.

tekst: Paweł Błędowski